Śniadanie
Serek z przyprawą korzenną od początku budził moje wątpliwości, ale jak spróbować wszystkiego to wszystkiego ;)
Przyprawa korzenna i imbir miały sprawić, że serek będzie stylizowany na słodko.
Powiem wam, że nawet miał słodkawy posmak, ale ta przyprawa korzenna tak jakoś partoliła smak serka i jeszcze imbir, że zjadłam dwie łyżeczki i powiedziałam pas...
Wiem, wychodzę tu ostatnio na okropną męczybułę :P
Kolacja nie...
Śniadanie nie...
Jednak nie będę w siebie nic wciskać na siłę, bo się zrażę i zapragnę schabowego xD
A wtedy dietę szlak trafi...
Przekąska I
Mój kochany kabanos xD
użyłam musztardy starofrancuskiej z Tesco, polecanej przez Makłowicza ;)
Uwielbiam ją i to jak gorczyca pstryka w buzi xD
Obiad
Biorąc pod uwagę, że im większe nadzieje pokładam w jakimś daniu, tym bardziej mnie zawodzi, więc do ryby z mozarellą podeszłam dość chłodno, nie spodziewając się cudów.
Robiłam wszystko wg przepisu chociaż kwestia przypraw była nieco pokrętnie napisana.
Sypałam więc na każdą warstwę dania po szczypcie podanych w przepisie przypraw.
przed włożeniem do piekarnika moja rybka wyglądała tak
jak się smażyła zrobiłam mizerię
a po upieczeniu rybka prezentuje się następująco
piekłam ją 35 min w temperaturze 185 st
Ogólnie smakowała całkiem przyzwoicie jednak jeśli bym miała ją robić jeszcze raz, nie dodałabym pomidorów a jak już to jakieś dwa plasterki dla smaku a nie 200g, bo puściły tylko mnóstwo soku i ryba się bardziej ugotowała niż upiekła.
Następnym razem nie będę nawet grzała piekarnika wrzucę rybę na patelnię, obsmażę prawo lewo z przyprawami, później na talerzyk na to mozarella przyprawy i na 5 min do mikrofali i założę się, że będzie dużo lepsza ;)
Mizeria też była całkiem dobra, ale nie dałam rady zjeść całej porcji zwyczajnie byłam już pełna
Przekąska II
Banan miał być rozgnieciony widelcem, ale mój był nad wyraz
twardy, więc pokroiłam go tylko w plasterki i obtoczyłam w otrębach i
cynamonie
Może nie wygląda, ale był pyszny ;)
Kolacja zamieniona z dnia 5
Miały być kanapki z pepperoni jednak wydał mi się to zbędny wydatek a wiecie, koniec miesiąca i się nie przelewa :P
Zrobiłam więc kanapki które były w diecie kilka dni temu z sałatą, polędwicą i pomidorkiem
prezentują się tak
wiem, znowu 3 kanapki a nie dwie :P
Dzisiaj jednak jedną oddałam mamie, więc po raz pierwszy udało mi się zjeść przepisowe dwa kawałki!
Jest to według mnie duży postęp, ponieważ potrafię się nasycić mniejszą ilością jedzenia czyli mój żołądek musiał się trochę skurczyć ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz